[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Tu mogą być jakieś ważne informacje. Numer
telefonu, adres. Rzeczy, które musisz mi powiedzieć.
Rzeczy, które są jeszcze dla mnie tajemnicą.
Próbowała zbyć go żartem.
 Nie potrzebujesz numeru mojego telefonu. Ani
adresu.
 Potrzebuję, Olivio. Nie ma na to innego słowa.
Nie miała wyboru, musiała powiedzieć mu to
wprost.
 No cóż, to niemożliwe.
 Dlaczego?
Westchnęła. Wiedziała, że cokolwiek James zrobi,
torebka jej nie zdradzi. Był w niej grzebień, szminka,
puderniczka, kluczyki do samochodu  i to wszyst-
ko.
 Po prostu... nie mów o tym.
Patrzył na nią długo i uważnie. Wytrzymała jego
wzrok. W tej sprawie nie może mu ulec, nawet jeśli
będzie na nią okropnie zły. W końcu James odwrócił
się i położył torebkę na stoliku przy kanapie.
72 Christine Rimmer
 W porzÄ…dku. JesteÅ› zadowolona?
Widziała, że on zadowolony nie był. Zrobiło jej
się go żal i przez jej udręczony umysł przemknęła
myśl, by jednak dać mu to, o co prosi, by wyznać mu
prawdę. W następnej sekundzie jednak ujrzała dal-
szy ciąg. Gdy mu powie, najpierw nie będzie sobie
mógł przypomnieć żałosnej, drobnej ekspedientki,
która kilka dni temu podała mu herbatę. A potem się
uprze, żeby przyjść do sklepu w biały dzień i zoba-
czyć ją.
Zobaczyć Mary.
O Boże, ona przecież nie jest osobą, która jest
gotowa umrzeć z miłości. Ale patrzenie na twarz
Jamesa w chwili, gdy odkrywa, kim Olivia naprawdÄ™
jest...
To mogłoby ją zabić.
 Przepraszam  wyszeptała  ale mówiłeś, że
rozumiesz.
 Nie rozumiem  odparł szorstko.
Gdy tym razem przyciągnął ją do siebie, zrobił to
nieco obcesowo. Jego usta znalazły się tuż przy jej
wargach, jego płonące oczy sprawiały jej ból, lecz się
od niego nie odwróciła.
 Powiesz mi, jak cię znalezć  szepnął wprost
w jej uchylone usta.  Zanim dzisiejsza noc siÄ™
skończy, powiesz mi.
On jeszcze nie wie, że na tej jednej nocy ich sen
ma się zakończyć, że to jest wszystkim, co jest im
dane.
Mary 73
 Nie  wyszeptała.  Nie powiem ci.
Zauważyła, że James jej nie wierzy.
 Po prostu mnie pocałuj  poprosiła.
Spełnił jej prośbę, lecz tym razem pocałował ją
brutalnie. Jęknęła, on też.
Po czym pchnÄ…Å‚ jÄ… na poduszki.
ROZDZIAA SIÓDMY
To było nierzeczywiste.
To nie była prawda. To w każdym razie nie
przydarzyło się jej, Mary, lecz Olivii, pięknej i od-
ważnej Olivii. Wspomnienia tej nocy jednak będą
należały wyłącznie do Mary.
Zapamięta oczy Jamesa lśniące w ciemnościach,
pocałunki, których już nawet nie liczyła, pieszczoty...
Zapamięta, jak jedwabne ramiączka, tak delikat-
ne, jakby utkane z pajęczyny, zsunęły się jej z ra-
mion, i jak ześliznęła się z niej cała suknia. Zapamię-
ta, że poczuła wtedy wypieki na policzkach. Pod
suknią miała tylko jedwabny stanik bez ramiączek
i takież majteczki. Bieliznę, podobnie jak suknię
i pantofelki, podarowała jej Margaret.
,,Odpowiednia bielizna daje kobiecie pewność
siebie, sprawia, że czuje się piękna w każdym calu,
wie, że ładne jest nawet to, czego nikt nie widzi  .
Mary 75
No cóż, Margaret pewnie nie pomyślała, że ktoś
może to zobaczyć...
Tym kimś był James. I wszystko to zachwyciło
go, oszołomiło, podnieciło. Zaczął szeptać jej czułe
słówka  że jest taka delikatna, taka słodka, że tak
cudownie jest ją obejmować  po czym pozbawił ją
bielizny. Gdy próbowała zakryć się dłońmi, chwycił
jÄ… za nadgarstki.
 Nie, proszę  szepnął.  Pragnę cię zobaczyć.
Nie oponowała dłużej. Tak szczerze podziwiał jej
urodę, że nawet gdyby mu do tej pory nie wierzyła,
teraz dałaby się przekonać. Potem wstał i zaczął się
rozbierać, a ona nie spuszczała z niego wzroku.
Wyobraziła sobie, że tak właśnie zachowałaby się
Olivia  patrzyłaby na swego rozbierającego się
kochanka. A poza tym Mary bez okularów nie mogła
widzieć szczegółów, które zszokowałyby biedną,
prostÄ… Mary w okularach.
W ciemnościach skóra Jamesa zdawała się lśnić
matowym blaskiem. Sięgnął po marynarkę i z jednej
z kieszeni wyjÄ…Å‚... chyba portfel, a z portfela jakiÅ›
mały kształt. Aha, pomyślała, zabezpieczenie. Coś,
o czym powinna była pomyśleć sama, lecz nawet jej
to nie przyszło do głowy.
Była to przecież jej noc magiczna, nierzeczywista,
jak gdyby wyjęta ze świata marzeń. Od czasu do czasu
czuła się także trochę zagubiona, niemal wierząc w to,
że jest Olivią, która, sądząc po jej zachowaniu, nie
zdawała sobie sprawy z konsekwencji.
76 Christine Rimmer
Jednak bez względu na to, co się stanie, Olivia nie
zapłaci żadnej ceny za pieszczoty, które tej nocy
połączą ją i Jamesa. Gdy noc dobiegnie końca, Olivia
zniknie na zawsze, unosząc z sobą przepiękną białą
suknię i wytworną bieliznę, Mary zaś będzie musiała
uporać się z efektami jej szaleństwa.
Teraz jednak Mary niczym nie musi się martwić.
Nie będzie żadnych konsekwencji. James się o to
zatroszczył.
I nie będzie zawracała sobie głowy myśleniem
o rzeczach, które w tej chwili absorbowałyby głupie
dziewice  jak to na przykład, ile rozebranych kobiet
James trzymał już w ramionach, ile razy wyciągał
z portfela zabezpieczenie, które chyba zawsze z sobą
nosi...
Wyciągnęła w jego stronę ramiona i przytulili się
do siebie. Całowali się, a potem James obsypał
pocałunkami całe jej ciało. Te pocałunki sprawiły jej
rozkosz. Starała się nie krzyczeć zbyt głośno [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl
  •