[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ssać godzinami.
Moi rodzice od razu zaczęli się martwić. Nie chcie-
li, abyśmy sobie psuli zęby czy żołądki, tak więc wprowa-
dzili pewnÄ… zasadÄ™. Tylko jeden cukierek i to tylko
po jedzeniu. %7ładnych cukierków między posiłkami. Mia-
łem wtedy sześć lat, a mój brat osiem. A ta zasada była
zbyt surowa dla małego chłopca, więc sięgałem po toreb-
kę z cukierkami między posiłkami. Gdy ojciec się o tym
100 nadzieja.pl
To Know God
wersja dla Adobe Acrobat Reader, © 2002
dowiedział, wyrzucił wszystkie moje cukierki. Zacząłem
się więc bardzo troszczyć o zdrowie mojego brata, po-
stanowiłem mu dopomóc i wrzuciłem jego torebkę z cu-
kierkami do toalety!
W rezultacie stosunki między nami przez pewien czas
nie były najlepsze. Mój brat nadal lubi opowiadać tę hi-
storię przy każdej nadarzającej się okazji! Skąd się biorą
takie zachowania? Co takiego tkwi w nas, co pcha ludzi
do wojen w skrajnych przypadkach? Co skłania do rywa-
lizacji w postaci gry w piłkę nożną czy ręczną? Dlaczego
stale zadajemy pytanie, kto wygra, kto będzie na czele, kto
będzie pierwszy?
To wszystko zaczęło się od grzechu, nieprawdaż? Lu-
cyfer, cherubin nakrywający, syn jutrzenki , powiedział
sobie: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad
gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej pół-
nocy. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Naj-
wyższym . Możecie o tym przeczytać w czternastym roz-
dziale Księgi Izajasza. I na taką samą pokusę wystawił na-
szych pierwszych rodziców w ogrodzie Eden. Zapewniał
ich: Będziecie jako bogowie . Początki grzechu sięgają
chwili, gdy człowiek próbował przywłaszczyć sobie tę chwa-
łę, która należała tylko do Boga Stworzyciela. My także
przez większość naszego życia spieramy się, kto jest więk-
szy. Mamy w tym upodobanie, gdy dostrzegamy naszÄ…
przewagę. Zauważamy to w świecie interesu, w naszym
sąsiedztwie, a czasami nawet i w Kościele. A w ostatecz-
nym rozrachunku przynosi to śmierć.
Jak już zauważyliśmy wcześniej, przyczyną wszelkie-
go grzechu jest odłączenie się od Boga. To owocuje i jest
widoczne w przemożnym pragnieniu, aby być pierwszym,
nadzieja.pl 101
Morris Venden
ABY POZNA BOGA
najważniejszym. Egocentryzm jest zródłem wszelkich
grzesznych czynów, myśli i postępowania w naszym życiu.
Czasami ludzie myślą, że gdy narodzili się na nowo
(pod względem duchowym), to całkowicie i raz na zawsze
skończyli z egocentryzmem, grzechem i wynikającym z te-
go nieposłuszeństwem. Ogarnia ich zdumienie, a nawet
są przerażeni, kiedy w następnym tygodniu odkrywają, że
popełniają niektóre stare grzechy, mają podobne proble-
my i upadki, jak dotychczas. Jakby wcale nie rozpoczęli
życia z Chrystusem. I właśnie z tego powodu zbyt często
nowo nawrócony chrześcijanin zniechęca się i całkowicie
rezygnuje ze społeczności z Bogiem, czekając na kolejne
ożywienie i wezwanie do duchowego przebudzenia. Jed-
nak nawrócenie nigdy nie było gwarancją stałej i absolut-
nej doskonałości. Tak więc pytanie jaki związek istnie-
je między wzrastającym w wierze chrześcijaninem a chrze-
ścijaninem upadającym, słabym i grzesznym jest bar-
dzo stosowne, choć bolesne.
Jak Jezus traktował znanych grzeszników
Czy jest to możliwe, aby święci ludzie grzeszyli? Czy
jest możliwe, aby nadal być chrześcijaninem, jeśli popeł-
niając grzech, jest się świadomym tego, że się grzeszy i trwa
w tym, co jest złe? Jak Jezus traktuje świętych, którzy
grzeszą? Jest to sensowne pytanie, chociaż odpowiedz nie
jest ekscytująca i pełna zachęty.
Spróbujmy rozważyć to zagadnienie i zwrócić uwa-
gę na fragmenty Pisma Zwiętego mówiące o tym, jak Je-
zus traktował grzeszących chrześcijan. I przybyli
do Kafarnaum. A będąc w domu, zapytał ich: O czym tak
102 nadzieja.pl
To Know God
wersja dla Adobe Acrobat Reader, © 2002
rozprawialiście w drodze? A oni milczeli, bo rozmawiali
między sobą w drodze o tym, kto z nich jest największy
(Mar. 9,33-34).
Widzicie Jezusa i Jego uczniów idących zakurzony-
mi drogami do Kafarnaum. Gdy Jezus zwrócił swój wzrok
w kierunku Jerozolimy, uczniowie byli pewni, że idzie tam,
aby ustanowić swoje królestwo. Oczywiście myśleli o kró-
lestwie ziemskim. Mieli więc jeszcze pewne sprawy
do omówienia. Nie ustalili, kto zostanie prezydentem, kto
premierem, a kto ministrem skarbu, nie podjęli decyzji,
kto ma być największy.
Tak więc, gdy tak szli w kierunku Kafarnaum, pró-
bowali się zatroszczyć o swoje niedokończone sprawy.
Wiedzieli, że ich spór nie był stosowną rzeczą, dlatego
wlekli się z tyłu za Jezusem. Szli tak daleko od Niego, że
nie słyszał ich rozmowy, ale gdy byli już w domu, Jezus
zapytał ich, o czym rozmawiali w drodze.
Uczy nas to czegoÅ› bardzo interesujÄ…cego o grzechu.
Trudno jest grzeszyć w obecności Jezusa. Czy zauważyli-
ście to? Faktycznie większość ludzi, nawet tych najbardziej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]