[ Pobierz całość w formacie PDF ]
trzy okręty pierwszej wyprawy Krzysztofa Kolumba. Podobno,
powtarzam, podobno Indianie patrzyli, skąd przybywają okręty,
widzieli nietypowe marszczenie siÄ™ fal, ale NIE WIDZIELI
SAMYCH OKRTÓW.
W ich doświadczeniu nie istniało takie zjawisko jak wielki
okręt z pełnymi żaglami , więc patrzyli w jego kierunku i NIE
WIDZIELI GO.
Oczywiście krytycy filmu podnieśli wrzawę: A skąd wiado-
mo, co widzieli, a czego nie widzieli Indianie w 1492 roku? .
Poniekąd słusznie. Politycy zapominają, co mówili, po tygodniu,
więc w głowy Indian sprzed tylu lat można włożyć wszystko.
Pomińmy spory o wiarygodność informacji, bo najlepszym
sędzią jest i tak własne doświadczenie. Kiedy obejrzałem
film What the Bleep& i tę scenę z Indianami, którzy nie wi-
dzieli czegoś, co mieli pod nosem, wróciło do mnie wielką pętlą
wydarzenie sprzed prawie dwóch dekad. Było to doświadcze-
nie osobiste i bardzo intymne. Dlatego opiszÄ™ je&
& BEZ PIKANTNYCH SZCZEGÓAÓW!
Każdy może wyobrazić je sobie na własną odpowiedzialność.
Mój związek z %7łarminą wchodził wtedy w najgorętszy okres.
Pewnego dnia zostaliśmy sami w domu %7łarminy, z tym że nie
mogliśmy się za bardzo rozpędzać, ponieważ lada chwila mieli
wrócić jej rodzice.
48 CZZ I PRZEZ ILE DRÓG MUSI PRZEJ Z KA%7Å‚ DY Z NAS&
Siedzieliśmy obok siebie, a na stole stały dwa plastikowe wia-
dra pełne ciemnoczerwonych czereśni. Hmm& Czereśnie&
Najpierw ja podałem jej owoc z dziobka do dziobka& Aha-
hah& Mmmmm& Potem ona rozgniotła czereśnię nad moim
ramieniem i zlizała powoli sok&
Potem ja.
Potem ona.
Potem ja.
Potem ona.
Aż tu bach!!! Otwarły się drzwi i z oddali dobiegło donośne
AAAAA! Witajcie jej taty i wylało nam kubeł zimnej wody na
głowę. Zanim jej rodzice dotarli do kuchni, zdążyliśmy jako
tako doprowadzić się do porządku. Niemniej mieliśmy poważ-
ny problem.
Mama zaraz po wejściu zajęła łazienkę.
%7łarmina miała w sobie dwie czereśnie.
Ja miałem w kieszeni jej majtki.
Zdecydowaliśmy się jak najszybciej wyjść. Mieszkanie było
na parterze. Na klatce schodowej stało dwóch małolatów. Kiedy
znalezliśmy się przed budynkiem, %7łarmina chciała włożyć pod
spódnicę rękę i pozbyć się czereśni, kiedy nagle pojawiła się
jej ciocia. I zaczęła słodko-głupie rodzinne pogaduszki. %7łarmi-
na dzielnie potakiwała, coś dopowiadała, ja z boku pękałem ze
śmiechu. Niestety, nawet wytrenowane mięśnie mają ograniczo-
ną wytrzymałość i kiedy moja dziewczyna kichnęła, stało się&
Pośrodku ciocinego ple-ple&
& rozległo się ciche pyk, pyk.
Na chodnik upadły dwie czereśnie.
Prosto spomiędzy nóg %7łarminy.
I zrobiło się niesamowicie. Byłem bardzo ciekawy, jak zarea-
guje ciocia, więc uważnie wpatrywałem się w jej twarz. Pamię-
Rozdział 2. Ograniczenia percepcji, czyli wyprawa Kolumba 49
tam dokładnie chwilę, kiedy jej zmysły zarejestrowały pyk, pyk,
upadek czereśni na chodnik, a potem jej wzrok skierował się
wyżej, na miejsce, z którego wypadły. Widziałem niemalże na
jej twarzy ślad procesu myślowego:
Czereśnie? OK, wiem, o co chodzi!
Cipka? OK, też wiem, o co chodzi!
Ale czereśnie wypadające z cipki? Nie, nic takiego nie ist-
nieje!
W tej sekundzie jej twarz wygładziła się i rozmawiała dalej
jak gdyby nigdy nic. Nie była tak zdolną aktorką, żeby UDAWA,
że nic nie widziała. Po prostu znalazła się w sytuacji, która prze-
kroczyła jej granice doświadczenia, więc odrzuciła ją.
W dodatku nie zwróciła nawet uwagi, kiedy podałem %7łar-
minie majtki niby chusteczkÄ™ do nosa.
***
Mechanizm ograniczenia percepcji można rozpatrywać na wielu
poziomach.
Kiedy pomyślimy o Indianach, którzy nie zauważyli Kolum-
ba, to, szczerze mówiąc, nie za bardzo nas to obchodzi.
Kiedy pomyślisz o cioci %7łarminy, która nie zauważyła czere-
śni& To co? Może trochę śmieszniej, ale też nie za bardzo Cię
to obchodzi.
To w czym rzecz?
Niestety, ten sam mechanizm działa podobnie na wszyst-
kich ludzi. Działa na Ciebie i na mnie. Dopóki nie OTWO-
RZYMY SWOJEJ PERCEPCJI, jesteśmy aktorami cały czas
tej samej opery mydlanej. Każdy widz wie, co powie i jak się
zachowa dowolna osoba na ekranie, Z WYJTKIEM samych
zainteresowanych. ZmieniajÄ… siÄ™ osoby, fryzury, meble, ale
50 CZZ I PRZEZ ILE DRÓG MUSI PRZEJ Z KA%7Å‚ DY Z NAS&
nie zmieniają się takie wątki jak wielka miłość, która oka-
zuje siÄ™ toksyczna, zdrady, oszustwa w interesach itd.
Dopóki nie otworzymy swojej percepcji na NOWE, odtwa-
rzamy cały czas ten sam scenariusz. Można próbować zmiany
przez mądre książki, wartościowe kursy itd., ale gdyby spojrzeć
z dystansu, to główne wątki powtarzają się regularnie jak pod-
wyżki cen za paliwo.
Ale za to kiedy otworzysz swoją percepcję, w Twoim życiu
mogą zacząć dziać się cuda.
Bo tak naprawdę cuda wydarzają się na świecie cały czas.
W momencie, kiedy czytasz to zdanie, ktoś odebrał wyniki
badań, które pokazują, że nieuleczalna choroba z niewyjaśnio-
nych powodów zniknęła.
Ktoś inny właśnie został milionerem. Ktoś wygrał w totka.
Ktoś kocha się z ukochaną osobą. Komuś urodziło się długo wy-
czekiwane dziecko.
Można mieć dużo pretensji do naszych czasów, ale faktem
jest też, że żyjemy w czasach cudów.
Bez specjalnej kokieterii Ty też jesteś cudem.
Poważnie. Przecież wystarczyłoby, żeby Twoją mamę w de-
cydującej chwili rozbolała głowa, i nie istniałbyś, i nie czytałbyś
właśnie w tej chwili tej książki. Albo gdyby w wyścigu plemni-
ków wygrał ten z lewej, to zostałbyś na przykład młodszym refe-
rentem w powiatowym urzędzie miasta.
Prawdziwe otwarcie percepcji nie jest superłatwe i nie wiem,
czy jest możliwe dzięki lekturze tej książki. Jeśli się nie uda, to
przeczytasz tylko fajną książkę. Ale za to jeśli się uda, to wej-
dziesz w inną rzeczywistość.
Cuda&
Magia&
Rozdział 2. Ograniczenia percepcji, czyli wyprawa Kolumba 51
Proszę, przewróć kartkę dopiero wtedy, kiedy rozpoznasz,
w jakim miejscu swojego ciała
zaczynasz
czuć
rosnÄ…cÄ…
ekscytacjÄ™.
OK?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]