[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Noah podszedł do okna i przez dłuższą chwilę wpatrywał się w niebo
zasnute ciężkimi, deszczowymi chmurami.
 Margie  spytał nagle  czy nie wydaje ci się, że Sirena czuje się winna
z powodu swojego bogactwa i w ten sposób usiłuje wyrównywać rachunki
losu?
 Czasami rzeczywiście tak mi się wydaje  przyznała.
 Czy to nie jest jakaś obsesja?  Odwrócił się i spojrzał na Margie.
Potrząsnęła przecząco głową.
 Ona naprawdę pragnie pomagać tym, którzy tego potrzebują. Ale
czasem odnoszę wrażenie, że przy okazji chce sama sobie coś udowodnić.
To tylko moje intuicyjne odczucie i nawet nie bardzo potrafię to
wytłumaczyć. Po prostu zauważyłam, że najłatwiej ją dotknąć, jeżeli zarzuci
jej się egoizm albo próżność. A rachunki takie jak ten  stuknęła
paznokciem w leżący na biurku wydruk  mają dowieść, że to nieprawda.
Noah słuchał słów Margie z narastającym poczuciem winy. Próbował
sobie tłumaczyć, że Rachunek Złamanych Serc nie ma związku z jego
oskarżeniami sprzed dwóch lat, ale w głębi ducha wcale nie był tego pewien.
Szybkim ruchem zgarnął z biurka papiery, burknął:  dziękuję i nie
Strona nr 78
NA ZLUBNYM KOBIERCU
czekając na odpowiedz, zniknął.
Kiedy znalazł się w swoim biurze, wziął kalkulator i pozycja po pozycji
zsumował wszystkie wydatki. Spojrzał na wynik i cicho gwizdnął. Co
prawda, Sirenę stać było na tak kolosalne sumy, ale nie mógł pozbyć się
niemiłego uczucia, że i on ma swój udział w tej rozrzutności.
Machinalnie pogładził Rufusa po głowie i spróbował sobie przypomnieć
wszystkie obelgi, którymi obrzucał Sirenę dwa lata temu.  Próżna ,
 rozpieszczona i  egoistka należały do najłagodniejszych epitetów, jakimi
niemal co dzień ją częstował. O cięższych zarzutach wolał w ogóle nie
myśleć, bo teraz wiedział już, że żaden z nich nie był prawdziwy. To jego
urażona duma i brak poczucia własnej wartości doprowadziły do tego, że
wciąż chciał Sirenę poniżać. A wszystko po to, żeby jej kosztem
podbudować własne ego. Nagle poczuł do siebie wstręt.
 Noah.  Sirena weszła do pokoju, ale natychmiast się zatrzymała, bo
Noah skierował na nią pałające gniewem oczy.
 Przepraszam  powiedziała, spłoszona  nie chciałam ci przeszkadzać.
 Nie bądz głupia  burknął.  Zapomniałaś, że dla ciebie pracuję?
Możesz mi przerywać, kiedy chcesz.
 Może mógłbyś zejść ze mną do sutereny i pomóc nam przy kotle. Są
jakieś problemy, a ja się na tym nie znam. Pomyślałam, że ty...
 Nie ma sprawy.  Twarz Noaha nagle złagodniała.  Szczerze mówiąc,
też nie bardzo znam się na kotłach, ale zobaczę, co da się zrobić.
 To dobrze  odetchnęła z ulgą.
Noah uśmiechnął się. Z twarzą umazaną sadzą i włosami ciasno
ściągniętymi gumką, Sirena wyglądała jak mała dziewczynka. Patrząc na
nią, zrozumiał że to, co do niej czuł w tej chwili, to coś znacznie więcej niż
tylko pożądanie. W nagłym przebłysku pojął, że chyba zakochał się we
własnej żonie.
 Chodzmy, syrenko  powiedział, obejmując ją ramieniem.  Wspólnie
poradzimy sobie z twoim problemem.
Zaintrygowana, podniosła na niego oczy. Odniosła dziwne wrażenie, że
miał na myśli coś więcej niż tylko zepsuty kocioł.
Strona nr 79
Carin Rafferty
ROZDZIAA 9
ROZDZIAA 9
Gdyby ktoś zapytał Sirenę, jak wyobraża sobie firmę Noaha, na pewno
przyszedłby jej do głowy surowy profesjonalizm. Tym większe było jej
zaskoczenie, kiedy zaparkowali przed dziwacznym żółtym budynkiem,
którego świeżo odremontowana fasada przypominała dziób statku, z
iluminatorami zamiast okien.
 Noah, to fantastyczne!  krzyknęła.
 Mnie też się podoba  przyznał wpatrzony w podekscytowaną Sirenę.
Tego dnia upięła włosy w prosty węzeł na karku, pozostawiając tylko kilka
drobnych loczków wokół twarzy. Nowa fryzura doskonale podkreślała jej
kruchą, egzotyczną urodę, migdałowy wykrój oczu i alabastrową karnację.
Wyciągnął rękę i powiódł palcem po jej kształtnym, przyprószonym
piegami nosie.
 Czy wiesz o tym, że jesteś bardzo piękna?  zapytał stłumionym
głosem.
 Jestem całkiem przeciętna  zaprzeczyła.
 Zapewniam cię, syrenko, że nie ma w tobie niczego przeciętnego.
Nerwowo splotła ręce i spuściła wzrok. Noah po prostu stara się być
bardzo uprzejmy, to wszystko, pomyślała. W końcu codziennie przeglądała
się w lustrze. Rzecz w tym, że dopiero Noah sprawił, iż przez chwilę
poczuła się piękna. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl
  •