[ Pobierz całość w formacie PDF ]

najlepszych przyjaciół. To ja postarałem się o to, żebyś dostała tu posadę, bo chciałem cię
mieć na oku. Chciałaś i mnie uwieść, ale ci się nie udało. Nienawidzisz mnie za to. Wiem, że
wiele razy płakałaś z wściekłości, ale ci nie uległem. Obiecałem sobie, że nie pozwolę ci
zniszczyć ani jednego mężczyzny więcej, ale nie udało mi się zapobiec nieszczęściu Paula,
chociaż bardzo się starałem. Rozmawiałem z nim tego ranka, kiedy dawałem mu zastrzyk.
Ostrzegłem go przed tobą, opowiedziałem o samobójstwie mojego przyjaciela i
uświadomiłem mu, że kierują tobą wyłącznie egoistyczne pobudki. Myślę, że to chyba tylko
jego pieniądze cię skusiły. Wtedy nie rozumiałem, dlaczego nie dotknęło go to aż tak głęboko,
jak się spodziewałem. Teraz jednak już wiem, co sprawiło, że zachował się niemal obojętnie.
Miał już ciebie dość.
Helene wyraznie zaczynała tracić panowanie nad sobą, lecz za wszelką cenę starała
się, by jej głos brzmiał pewnie i z wyższością, kiedy lekceważąco rzuciła:
- Wątpię czy znajdzie się ktoś, kto uwierzy w te brednie! Wszyscy przecież wiedzą, że
Christoffer, ten dziwak, jest całkiem nieobliczalny.
- Uważam, że Christoffer jest jak najbardziej normalny - odparła spokojnie Jenny. -
Gorzej jest z tobą, Helene. Jesteś niebezpieczna, bo potrafisz tylko brać. Nie masz nic do
ofiarowania. Teraz rozumiem, dlaczego płakałaś wtedy w lasku sosnowym. Widziałaś mnie i
Christoffera, prawda? Nie uległ tobie, ale widziałaś, jak mnie całuje, płakałaś więc ze złości...
- Tak, Jenny - poparł ją Christoffer. - To okropne, że cię wtedy tak wykorzystałem, ale
wiedziałem, że Helene nas widzi i chciałem ją trochę rozzłościć.
- Nie rozumiem, jaki to ma związek ze sprawą, - wtrącił zniecierpliwiony Roger. -
Dlaczego wszyscy tak się czepiacie Helene? Bo chyba nie chcecie jej oskarżyć o za-
mordowanie Paula? Po pierwsze, nie istnieje żaden motyw, a po drugie, ją także usiłowano
zabić.
- Zaraz usłyszycie - powiedziała Jenny triumfalnie, lecz jej głos drżał.
Christoffer potrząsnął głową.
- Roger, ty nie rozumiesz takich ludzi jak Helene - rzekł. - Paul odszedł od niej! Od
niej! Uznała, że stanie się pośmiewiskiem dla wszystkich. Tego znieść nie mogła. Paul musiał
więc umrzeć.
Helene nagle pobladła. Próbowała coś powiedzieć, lecz głos odmówił jej
posłuszeństwa.
- A jeśli chodzi o próbę zamordowania Helene - dodała Jenny - to słyszałam jakiś
hałas na chwilę wcześniej, zanim krzyknęła. Brzmiało to tak, jakby coś spadło. Pózniej
zrozumiałam, co to takiego. To leżak złożył się w chwili, kiedy Helene strzeliła do niego,
stojąc w oknie. Została przecież na tyłach domu, gdzie nikt nie mógł jej widzieć. Mogła z
łatwością wejść przez okno i wystrzelić z łuku. Z tak bliskiej odległości trudno było chybić.
Następnie z powrotem położyła się na leżaku i  zemdlała . Zaaranżowanie próby zabójstwa
świadczy o tym, że przestraszyła się, kiedy Nick i ja powiedzieliśmy o strzykawce i relacji,
którą ukrył mój brat. Chciała się zabezpieczyć i oczyścić z podejrzeń. Lecz ostatecznym
dowodem przeciwko tobie, Helene, są twoje własne słowa. Pamiętasz, jak mi powiedziałaś, że
nigdy nie widziałaś Paula tak rozgniewanego jak wtedy, kiedy Christoffer mu robił zastrzyk?
A przecież leżałaś tego dnia chora i ponoć nie kontaktowałaś się z Paulem. Miałaś również to
szczęście, że z okna swojego pokoju mogłaś obserwować stację. Widziałaś więc, jak ten
wielki balon ściągnięto na dół, i mogłaś się domyślić, że właśnie tam Paul ukrył swoją relację
z ostatnich wydarzeń, tak niebezpieczną dla ciebie. Powiedziałam przecież przy wszystkich o
tych demaskujących cię papierach. Sam Paul ułatwił ci zadanie, kiedy przyszedł do ciebie i
poprosił o pomoc przy zastrzyku, chociaż zrobił to na pewno niechętnie! To dlatego Nick nie
zastał go, kiedy zajrzał na chwilę do domu. Paul był wtedy z tobą. Odebrałaś życie człowie- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl
  •