[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czyzny, który właśnie stanął w drzwiach, patrząc na nią,
jakby to ona była duchem. Nigdy by sobie nie wybaczy
ła, gdyby nie spróbowała walczyć o jego uczucie.
- Wiem, powinno mnie już tu nie być - usprawiedli
wiła się. - Zaraz pójdę, jeśli zechcesz. Tylko najpierw
muszę ci coś powiedzieć.
Jack skinął głową i w paru krokach stanął przed nią.
- Dobrze, mów, słucham.
Faith szybko wzięła głęboki oddech.
- Przez całe życie,inni podejmowali za mnie decyzje
- zaczęła, patrząc mu proste w oczy. - Wmawiano mi,
że ponieważ urodziłam się kobietą, jestem słaba, bezrad
na i bezwolna. Dlatego trzeba mną kierować, bo sama
nie będę wiedziała, co jest dla mnie dobre i jak mam
postępować. Ale ja nie jestem ani słabą, ani bezradna, ani
bezwolna. Już nie. Sama podejmuję decyzje, a jeśli są
złe, to ja ponoszę konsekwencje. Nie pozwolę, by ktoś
dyktował mi, co i jak mam robić - wyrzuciła z siebie
gniewnie. - Jeżeli nie masz ochoty się ze mną kochać, bo
uważasz, że nic dobrego z tego nie wyniknie, to jest twój
wybór i masz do niego prawo. Ale jeśli postanowiłeś tak
tylko z obawy o mnie, to dokonujesz wyboru za mnie,
a na to siÄ™ absolutnie nie zgadzam. SÅ‚yszysz? Nie zga
dzam siÄ™!
- SÅ‚yszÄ™. Dostatecznie wyraznie.
- W takim razie podejmij decyzję, Jack - poprosiła.
W jej wzroku zobaczył oczekiwanie i żarliwość. - Boja
już swoją podjęłam.
Przez nieskończenie długą chwilę patrzył jej w oczy,
Anula & Irena
scandalous
wahając się między pragnieniem a tym, co uważał za
zdroworozsądkową ocenę sytuacji. Faith czekała w mil
czeniu, nie próbując niczym wpływać na jego decyzję.
A jednak... ciepło, które z niej emanowało, obiecy
wało spełnienie jego fantazji, dawało przedsmak roz
koszy, która mogłaby stać się ich udziałem. %7łałował, że
nie jest starsza i bardziej doświadczona, bardziej uodpor
niona na ciężkie próby, jakie niosło życie. Mógłby
wziąć, co mu ofiarowała, zaraz, z czystym sumieniem.
Ale Faith była niewinna, wszystko jedno, do diabła, co
na ten temat mówiła! A on dawno temu stracił złudzenia,
tu, w tym mieszkaniu. Pózniejsze przeżycia, których nie
szczędził mu los, wszystko, co widział i czego doświad
czył, dodało czarnych barw jego duszy.
Kobieta taka jak Faith powinna mieć kogoś, kto wniósł
by w jej życie spokój i słodycz, a także pasję i miłość. Ko
goś, kto kochałby się z nią mając serce i duszę czyste jak
jej własne. Nie potrzebowała starego, wypalonego wewnę
trznie cynika, takiego jak on.
Tak, ale Faith go pragnęła. Złote iskierki w orzecho
wych oczach mówiły mu to tak wyraznie, jakby przema
wiała do niego słowami. Chciała właśnie jego. Taka była
jej decyzja. Odpowiadała za nią. Była przecież dorosła.
I znów - kiedy mógł z czystym sumieniem wziąć, nie
śmiał tego zrobić.
- Przepraszam cię, Jack - powiedziała cicho, sądząc,
że w jego oczach odczytała odpowiedz. Spuściła wzrok.
Już nie będę cię nachodzić - dodała i ruszyła ku
drzwiom.
Wiedział, że powinien pozwolić jej odejść i zniknąć
Anula & Irena
scandalous
na zawsze z jej życia. Tak byłoby lepiej dla obojga. Ale
nie mógł się na to zdobyć..
- Faith - wyciągnął rękę, gdy mijała go w przejściu
-poczekaj.
Przystanęła, zerkając na jego wyciągniętą w powie
trzu dłoń. Pytająco popatrzyła mu w oczy.
Jack szybko wepchnął rękę do kieszeni.
- Wiesz, jestem raczej trudnym facetem - powiedział
mrukliwym tonem, jakby wyduszał z siebie słowa.
- Wiem.
- Jako kochanek też nie bywam słodki.
- Wiem. Wcale nie musisz.
Myliła się. Ta dziewczyna naprawdę nie wiedziała, co
dla niej dobre, a co nie.
- Pewnie zranię cię na dziesięć różnych sposobów.
Nie chcÄ™ tego, ale jak znam siebie, pewnie tak siÄ™ stanie.
Uśmiechnęła się miękko, łagodnie, ze świeżo zdobytą
kobiecą mądrością.
- Ja też mogę cię zranić.
Taka myśl nie przyszła mu do głowy, ale od razu
uwierzył, że istotnie może tak się stać. Ona również
mogła złamać to, co jeszcze zostało z jego serca, miała
nad nim taką władzę.
- Jesteś pewna, że tego właśnie chcesz, aniołku? -
zapytał niskim, drżącym z emocji głosem, dając jej
ostatniÄ… szansÄ™ ucieczki. - JesteÅ› pewna?
Faith ujęła jego rękę.
- Nigdy w życiu nie byłam niczego tak pewna.
Jack poczuł, jak opuszcza go napięcie.
- W takim razie chodz. - Otworzył ramiona, a gdy
Anula & Irena
scandalous
wstąpiła w ich krąg, zamknął je, przyciskając swą zdo
bycz do piersi jak rozbitek rzucone mu koło ratunkowe.
- Będę się starał, Faith - wyszeptał, wtulając usta w jej
włosy. - Będę subtelny i łagodny.
- Wiem. - Oczy jej błyszczały, kiedy uniosła głowę
i popatrzyła na niego. Objęła go mocno.
- Pocałuj mnie teraz.
Jack spazmatycznie westchnął i pochyliwszy głowę,
zawładnął jej ustami, nie zapominając, że ma być czuły
i delikatny.
Niepotrzebnie. Faith wspięła się na palce, by lepiej go
smakować i gestem prosiła o coś więcej. Wówczas ujął
jej głowę w dłonie, odchylił do tyłu i włożył w pocału
nek całą namiętność, jaką obudziła w nim ta skromna
dziewczyna. Kiedy wygięła się do tyłu z cichym jękiem,
wiedział, że jest gotowa. W miejsce delikatnego smako
wania nagle wdarła się żądza. Pocałunek stał się zabory
czy, długi i gwałtowny. Jack przyparł Faith do ściany,
mocno, by wiedziała, co ją czeka. Jego dłonie, jak tropią
ce psy spuszczone z łańcucha, niestrudzenie krążyły
po jej ciele, poznając jego kształty. Wargami, zębami, ję
zykiem kąsał, ssał, drażnił, krążył i wypełniał, aż pojętna
uczennica zaczęła mu odpowiadać tym samym. Wszy
stko, czego się nauczyła, natychmiast ćwiczyła na nim,
podsycając płomień, który ogarniał ich z coraz większą
siłą.
Wreszcie Jack oderwał się od ust Faith. Zaborczym
ruchem przyciÄ…gnÄ…Å‚ jej biodra do swoich i szepnÄ…Å‚:
- ChcÄ™ ciÄ™...
- Tak.
Anula & Irena
scandalous
- Tu, teraz, zaraz!
W odpowiedzi wygięła się, napierając na niego pier
siami i brzuchem. Nie trzeba było lepszej zachęty.
- O, tak... - To był gardłowy jęk rozkoszy.
Jeśli ktokolwiek potrzebował czułości i zasługiwał na
czułość, to właśnie Faith. Delikatna, ufna istota, która go
wybrała. Wyplątał palce z jej włosów, by leciutko, samy
mi opuszkami pogładzić gorącą, gładką skórę policzków.
Wargi miała czerwone i rozkosznie nabrzmiałe od jego
pocałunków. Jack pochylił głowę w pokornym geście
przeprosin i delikatnie musnął je wargami. Faith zadrża
ła, kiedy przymknął jej powieki pocałunkami, a wtedy
znów przeszyło go poczucie Winy. Najpierw powinien
wywołać u niej westchnienie zachwytu, a potem dopiero
jęk rozkoszy.
Pochylił się i ująwszy ją pod kolana, uniósł do góry.
Uciszył łagodnym pocałunkiem, gdy zaprotestowała,
więc wtuliła mu twarz w szyję i pozwoliła się nieść do
sypialni.
Sypialnia tonęła w półmroku, poszatkówanym jasny
mi pasmami blasku przesączającego się przez żaluzje.
Aóżko pokrywała czarna narzuta. Na umeblowanie skła
dała się szafka nocna z lampką, ozdobna komoda i po
obijany wojskowy kufer w nogach łóżka. Podłogi, podo
bnie jak w pozostałych pokojach, nie przykrywał dywan.
I tu także nie było żadnych zdjęć, pamiątek, bibelo
tów czy kwiatków, które nadawałyby wnętrzu osobisty
charakter.
Jack ostrożnie złożył swój ciężar na łóżku. Przyklęk
nąwszy obok Faith, zaczął ją rozbierać. Próbowała
Anula & Irena
scandalous
wstać, żeby zrobić to sama, ale ją powstrzymał. Kiedy
ściągnął jej koszulkę, a potem zsunął dżinsy, poczuła
niepokój. Jeszcze żaden mężczyzna nie widział jej na
giej. Jack jednak nie rozbierał jej dalej, tylko ułożył się
przy niej.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]