[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Zgoda, jest mnóstwo bogatych, chciwych łap. Przy takiej wszawej opiece, jaką
mamy, która pochłania siedem procent dochodu narodowego, to znaczy
siedemdziesiąt miliardów rocznie, jest masa chętnych, żeby drapnąć coś dla
siebie. Fakt pozostaje faktem, że w USA lekarze stworzyli system i nim rządzą.
Rządzą szpitalami, szkolnictwem medycznym, ośrodkami naukowo-badawczymi.
Najważniejsze jednak, że sterują podażą lekarzy, dopływem nowych sił.
- A co powiesz o firmach ubezpieczeniowych i farmaceutycznych?
- Firmy ubezpieczeniowe? Cóż, ich łapy nie są za czyste, ale nie ingerują w
układ lekarz-pacjent z obawy przed Stowarzyszeniem Lekarzy Amerykańskich.
Gdyby któraś z firm posunęła się za daleko, SLA zapewne odmówiłoby honorowania
ubezpieczenia i leczenia jej pacjentów.
- Straus, bądz rozsądny - szukałem poparcia, ale nikt poza Jane nie stanął za
mną.
- Według ciebie SLA nie zrobiłoby czegoś takiego? - spytał Straus.
- Nie mogę sobie tego wyobrazić.
- O, mój przyjacielu. Czy ty wiesz cokolwiek o wspaniałych dziejach SLA?
- Co masz na myśli? Wiem co nieco o tej organizacji, ale trudno byłoby mnie
nazwać autorytetem, bo nie wspominało się o tym w akademii, a poza tym nie
interesowało mnie to.
- Czy mam rozumieć, że jesteś członkiem SLA?
- Coś w tym rodzaju. Stażyści i młodzi lekarze mają ulgę w składkach, to
wstąpiłem. Nic tam nie zdziałałem, to znaczy nie chodziłem na zebrania, nie
brałem udziału w głosowaniach, po prostu nie angażowałem się.
- Na tym właśnie polega problem. Jesteś członkiem organizacji i poprawiasz
statystykę. Im to pasuje, że każdy jest członkiem, a tylko niektórzy są
aktywni. SLA podaje, że zrzesza około dwustu tysięcy lekarzy w całym kraju,
ale wiesz co?
- Co?
Straus chciał zrobić wrażenie, że wie, o czym mówi.
- Ich dane nie są wiarygodne. W wielu stanach jest tak, że aby dostać dobrą
fuchę w szpitalu, lekarz musi wstąpić do miejscowej organizacji i przy tym
staje się automatycznie członkiem SLA. Czy uważacie, że większości takich
lekarzy zależy na SLA albo że w ogóle wiedzą o tym, co się tam dzieje?
Oczywiście, że nie. Mówią sobie: jestem zajęty, nie mam czasu. Może nawet
zdają sobie z tego sprawę, ale nie chcą się angażować; wiedzą, że SLA trąci
polityką. Mają rację. SLA dzięki apatii swoich członków może krzyczeć w
Waszyngtonie, że reprezentuje armię dwustu tysięcy lekarzy, którzy nigdy nie
zaprzeczają temu twierdzeniu. Co gorsza, oni nie tylko krzyczą, ale rozrzucają
pieniądze. Czy wiecie, że roczny budżet SLA wynosi dwadzieścia pięć milionów
dolarów pochodzących ze składek lekarzy, którzy mówią, że nie mają czasu, żeby
zainteresować się tym, co jest grane?
- Dobrze, dobrze - musiałem mu przerwać. Za bardzo się podniecił. Dwóch
lekarzy siedzących przy innym stole wstało i wyszło, rzucając serwetki na
tace.
Było po szóstej i musiałem się spakować. Nie mogłem jednak zignorować Strausa.
Nachylał się w moją stronę przez Jane, która musiała siedzieć prosto, aby
zrobić mu miejsce. Widziałem jego oczy. Był chudy, uczuciowy, a wzrok mu
płonął.
- Straus, nie zamierzam bronić SLA, ale ogólnie wiadomo, że to oni wydzwignęli
medycynę z chaosu, jaki panował w XIX wieku. Do czasu raportu Flexnera, około
1910 roku, kształcenie lekarzy było zwykłą kpiną i to SLA wzięło na siebie
ciężar przeprowadzenia zmian.
- Tak, oczywiście. Ale zapytam cię po co?
- Jak to po co? %7łeby uzdrowić sytuację.
- Może, ale też dla własnej korzyści.
- Co przez to rozumiesz?
- Zmniejszyli liczbę szkół medycznych i podnieśli ich poziom, z tym się
zgadzam. Ale jednocześnie ustanowili kontrolę nad powoływaniem akademii
medycznych. Oznacza to, że sterują dopływem kadr lekarskich i programami
nauczania. Inaczej mówiąc, wyznaczyli społeczną ścieżkę, którą musi przejść
potencjalny lekarz, a oni pilnują, żeby studenci pasowali do systemu.
- Straus, jesteś romantykiem. Czy ty na pewno chcesz zacząć staż?
- Chcę być lekarzem. Gdyby był inny sposób, wykorzystałbym go. Ale, zmieniając
temat, Peters, powiedz mi, czy zdajesz sobie sprawę z ciężaru historii, który
bierzesz na siebie, stając się lekarzem?
- Do czego zmierzasz? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl
  •