[ Pobierz całość w formacie PDF ]
już nastolatkami, którzy ulegali wichrom namiętności, a potem mówili, że
nie wiedzą, co się z nim dzieje. Jeśli teraz zaczną się kochać, to musi być
to ich wspólna decyzja.
Odrywając usta od jej warg, Wyatt ukrył twarz we włosach Cilli i ciężko
oddychając, powiedział:
- Nie ułatwiasz mi zadania, kochanie. Myślałem, że chcesz tylko jednego
pocałunku.
Ocierając się o jego głowę, Cilla mocniej przywarła do niego.
293
- Ja też tak myślałam - mruknęła. - Nie wiem, co się stało. Powiedziała to
głosem tak zaskoczonym, że Wyatt prawie
się uśmiechnął. Dobrze wiedział, jak się teraz czuła. Kiedy jemu
wydawało się, że panuje nad swoimi reakcjami, ona zrobiła coś, po czym
kompletnie stracił grunt pod nogami.
Odchylając się nieco, Wyatt ujął jej twarz w dłonie i popatrzył jej prosto
w oczy.
- Musisz podjąć decyzję, kochanie. Wiesz, że cię pragnę. Każdej nocy
wyobrażam sobie, że kocham się z tobą. Ale ty również musisz tego
chcieć, tutaj i teraz. Jeśli nie, to dalej się nie posuniemy. W każdym razie
aż do chwili, kiedy będziesz gotowa.
Cilla nie wierzyła własnym uszom -Młody i pewny siebie Wyatt, którego
znała w przeszłości, był tak samo niewolnikiem gwałtownej namiętności
jak i ona. Gdyby nawet chciał zaproponować coś takiego, i tak nie byłby
w stanie tego dotrzymać. Ale Wyatt, który teraz trzymał ją w ramionach,
był dorosłym mężczyzną, a nie dwudziestodwuletnim młodzieńcem. Nie
rzucał słów na wiatr. Wystarczy jedno jej słowo i znowu będzie sama w
łóżku.
Cilla nie umiała tego powiedzieć. Nie mogła odprawić Wyatta i wyprzeć
się tego, czego oboje tak bardzo pragnęli.
- Chcę tego - powiedziała głębokim tonem. - Chcę ciebie. Proszę... nie
odchodz.
Nie musiała tego powtarzać. Wyatt wziął ją na ręce, zanim zdążyła
cokolwiek powiedzieć.
- Kochanie, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że to powiedziałaś - mówił,
namiętnie ją całując. - Gdybyś chciała, żebym zostawił cię w spokoju,
zrobiłbym to, choć sam nie wiem jak. Otwórz drzwi, kochanie. Mam
zajęte ręce, a potrzebuję jeszcze trochę czasu, zanim cię wypuszczę.
Te słowa podziałały na nią jak balsam. Uśmiechając się,
294
zaczęła delikatnie go całować i sięgnęła ręką do klamki. Po chwili
znalezli się w pokoju, zamykając za sobą drzwi i oddzielając się od reszty
świata.
Cilla myślała, że Wyatt postawi ją teraz na ziemi, ale on od razu zaniósł ją
do łóżka i przywarł ustami do jej warg. Czując się znowu jak nastolatka,
Cilla niecierpliwie sięgnęła do jego koszulki. Ale Wyatt nie pozwolił jej
na to.
- Nie - szepnął, obdarzając ją długim pocałunkiem. - Nie spieszmy się.
Chcę powoli doprowadzić cię do rozkoszy.
Patrząc na niego w ciemności, czuła, jak błysk podniecenia w jego oczach
przyprawia ją o zawrót głowy. Przez zaciśnięte z emocji gardło nie mogła
powiedzieć mu, że zawsze marzyłam
o tym, żeby kochał się z nią przez całą noc. Zcisnęła go tylko mocniej za
palce, dając mu do zrozumienia, że akceptuje jego propozycję.
Cilla myślała, że wie, czego spodziewać się po sobie...
i po nim. To prawda, minęło dziesięć lat, ale są rzeczy, których kobieta
nie zapomina. Nie zapomniała jego dotyku, pocałunku i żadnej namiętnej
chwili, które spędzili razem tamtego magicznego lata. Potem wiele razy
go przeklinała i starała się znienawidzić - za to, że nie mogła wyrzucić go
z pamięci. Jednak to, co teraz działo się między nimi, było niepodobne do
przeżyć z przeszłości.
Wyatt kochał się z nią tak, jakby była dla niego najcenniejszą rzeczą na
świecie, skarbem, który kiedyś zgubił, a teraz odnalazł, częścią duszy,
którą chciał odzyskać. Jego długie, gorące pocałunki powiedziały jej, jak
bardzo za nią tęsknił, jak bardzo jej pragnął, jak strasznie samotne były
noce bez niej.
Cilla nie zauważyła, kiedy zniknęły ich ubrania i jak . znalezli się pod
kołdrą. Nie mogła myśleć, nie czuła nic oprócz jego silnego ciała, jego
rąk i ust, pieszczących jej ciało, uwo-
295
dzących ją, kochających, zachwycających. Jego dotyk sprawił, że
zadrżała, jego pocałunek wydobył z jej ust westchnienie. Nie wiedziała,
kiedy Wyatt puścił jej ręce. Oszołomiona i nieprzytomna, czując, jak
każdy nerw jej ciała kipi pożądaniem, przyciągnęła go bliżej.
- Powoli, kochanie - jęknął Wyatt, pieszcząc językiem jej wrażliwe sutki.
- Jestem przy tobie.
Cilla już nie chciała, żeby było spokojnie i powoli. Przylgnęła do niego
rozpalonymi ustami; jej ręce gorączkowo obejmowały jego ciało, chcąc
rozbić żelazny pancerz, który narzucił swoim zmysłom. Mógł jej
powiedzieć, że wystarczyłby jeden jej dotyk, ale ona nie dała mu tej
szansy. Nagle znalazła się na nim, przykrywając go jak sen,
zacH*Wycając go, całując wszędzie, gdzie zdołała dotrzeć, kochając
goręcej niż ogień. Jego samokontrolę, a raczej to, co z niej zostało,
pochłonęły płomienie.
Wyatt chwycił ją za biodra i gwałtownie przyciągnął do siebie. Powinien
być delikatniejszy, powinien przynajmniej spróbować zwolnić tempo, ale
oboje zatracili się w szaleństwie. Jej wilgotne gorąco złapało jego rytm i
pchało naprzód, pędząc w ciemności do celu, który był tylko ich. A kiedy
osiągnęli krawędz i zatopili się w ekstazie, Cilla wykrzyczała jego imię,
oddała się jego ramionom. Zawładnęła nimi rozkosz, łącząc ich serca w
jedno.
Rozdział 9
Kiedy kilka godzin pózniej Cilla otworzyła oczy, przez okno wpadało
jaskrawe światło zimowego słońca. Leżąc na brzuchu, nie musiała
sprawdzać, że miejsce obok niej jest puste. Pamiętała jak przez mgłę, że
tuż przed brzaskiem Wyatt pocałował ją miękko w policzki i
bezszelestnie oddalił się do swego pokoju. Gdyby nie była tak zmęczona,
nie pozwoliłaby mu odejść. Jednak teraz była zadowolona, że tęgo nie
zrobiła. Wyatt dobrze ją znał. Jedno spojrzenie na jej twarz i wiedziałby,
że stało się to, o czym Cilla mówiła, że nigdy się nie stanie. Po raz drugi w
życiu zakochała się w nim.
Nagle poczuła tak silną potrzebę zaprzeczenia temu, że aż ścisnęło ją w
gardle. Nie! Na pewno tylko tak jej się wydaje. Nikt nie zranił jej tak
mocno jak Wyatt. Nie pozwoli, żeby znowu to zrobił. Na wakacjach
wyobraznia działa silniej niż zwykle. Stąd te przypuszczenia. O tej porze
roku Cilla zawsze stawała się bardziej sentymentalna. A w tym roku to
uczucie pogłębiło jeszcze niespodziewane przyjście na świat dzieci Kat.
Nic dziwnego, że nie mogła logicznie myśleć - jej emocje to wznosiły się,
to opadały.
Dobrze, że chociaż próbujesz, Cillo - niemal usłyszała swój sarkastyczny
ton. Ale to samo nie przejdzie. Kochasz go. Zawsze go kochałaś. Przyjmij
to wreszcie do wiadomości.
Ogarnęła ją panika. Nagle poczuła, że powinna czym prędzej spakować
swoje rzeczy i wynieść się stąd. Póki jeszcze może. Ale dokąd pojedzie?
Z powrotem do Denver? Do pracy,
297
którą straciła? Do życia, które nie było jej życiem? Jej cały świat
wywrócił się do góry nogami; właściwie to nie wiedziała już, gdzie jest
jej miejsce.
Cała drżąca, objęła się ramionami. Była przerażona. To, co czuła do
Wyatta, kiedy miała siedemnaście łat, było niczym w porównaniu z tym,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]