[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Skierowała kroki w stronę morza. Weszła na szczyt
urwiska. Utkwiła spojrzenie w widocznym w dole małym
miasteczku.
Czy potrafi przekonać ciotki, że to miejsce wiele dla
niej znaczy? Tutaj spędziła całe dzieciństwo i wczesną
młodość. Pokochała niebieskie niebo, przesycone solą
rześkie, świeże powietrze, spokój i samotność.
Hallie zamknęła oczy. Musi znalezć jakiś sposób, aby
wygrać walkę o Egg Harbor, gdyż od tego zależy jej
życie.
Rozdział 3
Hallie zastukała do drzwi starej wozowni. Czekając
rzuciła okiem na trzymaną w ręku kartkę. Natychmiast
skontaktuj się, proszę, z panem Tristanem . Jedna z ciotek
położyła kartkę na widocznym miejscu obok telefonu. Po
powrocie z posiedzenia rady Hallie od razu zobaczyła
notatkę. Do kartki był doczepiony srebrny dzwoneczek.
Zrobiły to bez wątpienia ciotki, chcąc ustrzec ją przed
wampirami.
Najpierw Hallie postanowiła zignorować kartkę. A
także dzwoneczek. Nie miała ochoty oglądać Edwarda
Tristana. Ani teraz, ani kiedy indziej. Po spacerze na
cmentarz stało się dla niej oczywiste, że przy tym
mężczyznie traci całkowicie panowanie nad sobą. Co
gorsza, była przeświadczona, że on zdaje sobie z tego
sprawę i zamierza to wykorzystać. Gdyby w ostatniej
chwili się nie cofnęła, ten człowiek pocałowałby ją na
cmentarzu!
Drzwi starej wozowni otwarły się szeroko. Stanął w
nich Edward Tristan.
No, wreszcie się zjawiłaś warknął niegrzecznie i
odwrócił się tyłem. Hallie zastanawiała się, czy w ogóle
wejść do środka. Jeszcze nigdy nie miała do czynienia z
człowiekiem zmieniającym się tak błyskawicznie. To był
pełen czaru, to opryskliwy i niegrzeczny.
Obserwowała go uważnie. Chodził nerwowo po pokoju.
Wyglądał okropnie, jakby nie spał od wielu dni. Hallie
miała wrażenie, że Edward Tristan za chwilę wybuchnie.
O co chodzi? spytała, zamykając za sobą drzwi.
Bez przerwy cieknie z kranu tej piekielnej umywalki.
Doprowadza mnie to do białej gorączki. Nie mogę się
skoncentrować. Musisz coś z tym zrobić. Natychmiast
wyrzucił z siebie jednym tchem.
Hallie zaskoczył nieprzyjemny ton głosu Trisa.
Uśmiechnęła się z przymusem.
Zobaczę, co się da zrobić odparła spokojnie.
Przeszła przez duży pokój do łazienki. Zapaliła światło.
Unosił się tu zapach męskiej wody kolońskiej. Drażnił
nozdrza. Hallie wciągnęła głęboko powietrze i na chwilę
zamknęła oczy. Z lubością wdychała korzenny aromat,
który zapamiętała z poprzedniego wieczoru.
Potrafisz to naprawić?
Na dzwięk ostrego głosu drgnęła nerwowo. Tris stał tak
blisko niej, że na szyi czuła jego oddech. Podeszła do
umywalki, kilka razy zakręciła i odkręciła kran, usiłując
opanować nagłe drżenie rąk.
Chyba trzeba wymienić uszczelkę przy kurku od
zimnej wody oznajmiła.
To poważne uszkodzenie?
Nie bardzo.
Na twarzy Trisa odmalowała się wyrazna ulga.
Możesz to naprawić od ręki? zapytał z nadzieją w
głosie.
Westchnęła lekko.
W drugim pokoju jest moja skrzynka z narzędziami.
Czy możesz ją przynieść? Ja tymczasem zamknę wodę.
Hallie popatrzyła za wychodzącym, zdjęła żakiet i
usiadła na podłodze na wprost umywalki. %7łeby zamknąć
zawory, musiała sięgnąć za miskę. Mimo wysiłków,
jednego nie mogła zakręcić.
Podniosła wzrok. Tris był już z powrotem. Stał ze
skrzynką w ręku.
Możesz podać mi klucz zaciskowy? Postawił
skrzynkę na podłodze. Podniósł wieko.
Jak wygląda? zapytał.
Jak zwykły klucz do rur ze sprężynowym uchwytem.
Baranim wzrokiem popatrzył na zawartość skrzynki.
Wyciągnął z niej obcęgi, a potem klucz sierpowy.
Hallie westchnęła i wypełzła spod umywalki. Zajrzała do
skrzynki i wyjęła klucz. Podsunęła Trisowi pod nos.
Tak wygląda ten klucz pouczyła.
Piękne dzięki, że łaskawie mnie oświeciłaś odparł
drwiąco. Bez tej wiedzy pewnie nie byłbym w stanie
dożyć jutrzejszego dnia.
Hallie nie mogła powstrzymać śmiechu.
Pewnie nie trzymasz w domu narzędzi. A ja byłam
przekonana, że każdy mężczyzna je ma.
W moim domu jest konserwator i on ma narzędzia
wyjaśnił Tris. Ma ich całe mnóstwo. I tak jest znacznie
wygodniej. Dzwonię po niego. Przychodzi z narzędziami i
naprawia wszystko, co trzeba.
Hallie usiłowała na wszelkie sposoby zakręcić zawór,
lecz nawet nie drgnął. Zaklęła pod nosem.
Nie daje się ruszyć. Nie mogę zamknąć wody. Tris
zerknął do umywalki, a potem spojrzał na Hallie.
Nie ma tu wody.
Miałam na myśli rurę. Muszę zamknąć dopływ wody,
żeby wymienić uszczelkę. Chyba że masz ochotę na
niespodziewany prysznic.
Uniósł brwi i uśmiechnął się lekko.
O, to jest coś, czego mój konserwator nigdy mi nie
proponował. Tris usiadł na podłodze tuż obok Hallie i
wsunął rękę pod umywalkę. Pozwól mi spróbować.
Plecami dotknął jej piersi. Poczuła, jak ogarnia ją fala
ciepła. Usiłowała się odsunąć, lecz wąż do pralki
uniemożliwił ucieczkę.
Czy to chcesz dokręcić? zapytał Tris, rozciągając
się jak długi na kolanach Hallie.
Chrząknęła nerwowo i sięgnęła za umywalkę. Palce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]