[ Pobierz całość w formacie PDF ]
swych zmartwień siostrze. Po głębszym namyśle uznała je za wytwór chorej
wyobrazni.
Gdyby Lyall nie naopowiadał jej o bajecznej fortunie Morettich, pewnie nadal
uwa\ałaby go za zwykłego człowieka i nie szukałaby ukrytych motywów
banalnej prośby. Uznała, \e nie powinna rozpaczać na zapas, tylko odczekać do
następnego dnia i uwa\nie poobserwować zachowanie Nicka. Lub pozwolić
działać intuicji, jak zalecała Michelle. Nie miała przecie\ \adnego wpływu na
dalszy przebieg wydarzeń.
ROZDZIAA TRZYNASTY
Dotrzymanie postanowień kosztowało ją sporo wysiłku. W poniedziałek rano
musiała nieustannie kontrolować swoje zachowanie podczas rozmów z
klientami. Za pięć dziewiąta odprowadziła do wyjścia człowieka, który
przywiózł pudelka na zabiegi do salonu. Wiaśnie wtedy na parking wjechało
czerwone ferrari, warte co najmniej pół miliona dolarów. Nie widziała go nigdy
wcześniej. Jeszcze z Lyallem zwiedziła kiedyś wystawę sa mochodów.
Dowiedziała się wtedy, \e włoskie modele sportowe uchodzą za symbol
dobrego stylu i wysokiego statusu społecznego.
Przetarła oczy ze zdumienia, gdy ujrzała, \e z ferrari wysiada Nick. Na paradę w
klubie jezdzieckim przyjechał zwyczajnym, niedrogim cherokee. Odczuła w
pełni dzielące ich ró\nice. Straciła resztki nadziei, \e mogłaby kiedykolwiek za
sypać tak głęboką przepaść. Nick wyprowadził psa i zabrał miskę z tylnego
siedzenia. Pospieszyła w jego kierunku. Chciała jak najszybciej odebrać i
usunąć sprzed jego oczu jedyny przedmiot, przy pominający o wspólnej kolacji,
połączonej ze śniadaniem. Nie wyszedł jej naprzeciw. Został na miejscu i
czekał, a\ podejdzie. Przywitał ją serdecznym uśmiechem. Nie wyglądał na
człowieka, który próbuje przywrócić słu\bowy dystans.
Dzień dobry, widzę, \e wcześnie zaczęłaś pracę Wskazał ruchem główy
samochód po przedniego klienta i mrugnął do niej, jakby znów chciał nawiązać
intymną więz.
Serce Sereny wbrew rozsądkowi przyspieszyło rytm. Ciepłe spojrzenie i miłe
powitanie sprawiły jej wielką przyjemność. Miała zamęt w głowie.
Co zrobiłeś z cherokee spytała z niepokojem w głosie.
Dręczyła ją myśl, \e u\ył luksusowego samochodu, \eby podkreślić, jak wiele
ich dzieli.
- Odstawiłem do gara\u. Nale\y do Warda. Prosił mnie, \ebym nim pojezdził od
czasu do czasu, \eby naładować akumulator. Dlatego nigdy wcześniej nie
widziałaś mojego ferrari.
Pokręciła głową w milczeniu. Nick spostrzegi jej strapioną minę. Pojął w lot
przyczynę zmiany nastroju i pospieszył z dodatkowym wyjaśnie niem:
To niczego nie zmienia, Sereno. Nadal pozostałem tym samym człowiekiem,
którego odwiedziłaś w sobotę zapewnił uroczystym tonem.
W sercu Sereny rozbłysła iskierka nadziei. Ugasiła ją czym prędzej.
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak nie wiele o tobie wiem
powiedziała ze smutkiem.
Byłbym szczęśliwy, gdybyś zechciała bli\ej mnie poznać. O ile masz dziś
wolny wieczór.
Wyraznie dał jej do zrozumienia, \e chce kontynuować romans. Ona tak\e o
niczym innym nie marzyła. Pragnęła go do szaleństwa. Nie potrafiła sobie tylko
wyobrazić, jak zniesie ból rozstania, gdy Nick uzna, \e czas zakończyć przy
godę. Nie miała wątpliwości, \e kiedyś to nastąpi. Ju\ po jednej wspólnej nocy
prze\ywała udrękę niepewności. Przyjęcie zaproszenia naraziłoby ją na znacznie
większe cierpienia w przyszłości. Jeszcze nie wyleczyła ran po poprzednim
upokorzeniu. Nie powinna ryzykować kolejnego, jeszcze gorszego. Gorączkowo
szukała logicznego uzasadnienia odmowy.
Nie, Michelle i Erin mnie potrzebują...
Bardzo \ałuję przerwał, me czekając na wyjaśnienie, i wręczył jej smycz.
W takim razie porozmawiamy po południu. Teraz nie mogę zostać dłu\ej.
Skinęła głową i wyciągnęła ręce po miskę. Załowala, \e szukała pretekstu, \eby
uniknąć prywatnego spotkania, zamiast stanowczo powie dzieć, \e chce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]