[ Pobierz całość w formacie PDF ]
o poduszkę. Wszystko przestało mieć jakiekolwiek
znaczenie. Narkotyk zaczął działać i poczuł się śpiący.
Wydawało mu się, że Steiner jakby śmiał się z niego
nie rozumiał czemu. Pielęgniarz obniżył stół i Anglik
wpatrzył się w lampę nad sobą, a po chwili pogrążył
we śnie.
Kiedy się obudził, leżał na noszach w karetce. Obok
niego siedziało dwóch sanitariuszy w polowych
mundurach. Z trudem przekręcił głowę i zmarszczył
czoło.
Gdzie ja jestem? Co siÄ™ dzieje?
Jeden z nich młody chłopak o miłej twarzy i
poważnych oczach nachylił się.
Nie ma powodu do niepokoju. Jedzie pan na
Kretę, to wszystko. Pańska noga wymaga specjalnej
operacji.
Leżał w oszołomieniu, usiłując coś z tego zrozumieć,
ale nie był w stanie się skoncentrować. Nagle karetka
zatrzymała się, otwarto drzwi i wyciągnięto go.
Był wczesny poranek, szary i pochmurny. Padał
lekki deszcz, a od zatoki wiał zimny wiatr. Na molo
stało w małych grupkach trzydzieści, może czterdzieści
116
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
osób, zajętych rozmową. Głównie mężczyzni, choć
kręciło się też parę kobiet. Zaciekawieni podeszli
bliżej, gdy sanitariusze podnieśli nosze, i strażnicy
musieli odepchnąć ich, by zrobić przejście. Minutę
czy dwie zajęło im zniesienie noszy po kładce do
czekającej już łodzi torpedowej. Położyli go na
pokładzie obok sterówki i stanęli przy nim.
Marynarze szybko odcumowali. Kiedy łódz odbijała
od mola, ludzie w milczeniu zebrali siÄ™ na jego
krawędzi. Lomax spojrzał na rząd bladych twarzy bez
wyrazu. Obraz miał lekko za-mglony, ale dostrzegł
KatinÄ™.
A więc była bezpieczna? Chociaż za to mógł być
wdzięczny. Na głowie miała chustę i wyglądała do-
Å‚adnie tak, jak tamtego pierwszego wieczoru
bardzo młodo, z oczami jak czarne cienie na jasnej
twarzy. Coś zakłuło go w gardle. Leżał tak na
pokładzie, a zimny deszcz padał mu na twarz. Gdy
wyspa rozpłynęła się we mgle, nad głową przeleciała
mu mewa i pomknęła w szary branek niczym
odchodzÄ…ca dusza.
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
CZZ TRZECIA
ODGAOSY POLOWANIA
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
12
NIGDY NIE POWINNO SI
DO NICZEGO WRACA
Kiedy się obudził, zobaczył, że w prawej dłoni wciąż
ściska monetę. Spojrzał na nią ze zdziwieniem, gdyż
jego pierwszą przytomną myślą było, iż nie powinien
jej mieć, i wtedy sobie przypomniał. Przeszłość i
terazniejszość zmieszały się tak dokład-nie, że
poczuł zamęt w głowie. Położył łańcuszek z monetą
na małym stoliku przy łóżku, opuścił nogi na
podłogę i usiadł, usiłując zebrać myśli. Kim jestem?
zastanawiał się. Nocnym Przybyszem czy Hugh
Lomaxem, mieszkajÄ…cym w Kalifornii ScenarzystÄ… i
pisarzem? Nie było odpowiedzi. Stał się obcym dla
samego siebie.
Wstał i podszedł do umywalki. W boku gdzie
dosięgło go kopnięcie czuł tępy ból, a na
policzku miał brzydkie zadraśnięcie. Zciągnąwszy
koszulę ochlapał twarz letnią wodą. Kiedy się
wycierał, roz-legło się pukanie do drzwi i weszła
Katina.
Miała na sobie tę samą jedwabną chustkę i kremo-
wÄ… lnianÄ… sukienkÄ™ co przedtem. - Jak siÄ™ czujesz?
spytała z uśmiechem, zamy-jąc drzwi.
121
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Odwzajemnił jej uśmiech.
Zbyt stary na uliczne burdy z mężczyznami
o połowę młodszymi ode mnie.
Otworzyła jego walizkę i wyjęła czystą koszulę.
Co robiłeś?
Wracałem w przeszłość odparł. Próbowa-
łem coś z tego zrozumieć.
Niebezpieczna gra. Mówią, że nigdy nie powin-
no się do niczego wracać.
Myślę, że mają rację. Nie jestem już nawet
pewien, kim jestem.
Jesteś Hugh Lomaxem powiedziała i zaraz
dodała: Nocny Przybysz umarł dawno temu.
Nie jestem tego taki pewny. Dziś po południu
prawie zabił człowieka. Nie miała na to nic do
powiedzenia, więc mówił dalej: Nie ma w tym
żadnej logiki, Katino. Mam tylko jedną rzecz na tym
oszalałym świecie, której mogę się trzymać. To, iż
wiem, że nie zdradziłem tych, którzy mi pomogli.
Wiem, Hugh. Wierzę ci i Oliver także ci wierzy
Chce się z tobą zobaczyć. Sądzi, że może mógłby
pomóc. Pojedziesz ze mną do willi?
Cóż mam do stracenia? I tak chciałem się z nim
spotkać.
Podeszła do drzwi i otworzyła je.
Będę czekać na dole. Zanim wyjedziemy, chcę
zamienić słowo z Anną.
Postanowił się nie golić i szybko dokończył ubiera-
nia. Kiedy pięć minut pózniej wyszedł na upalne
słońce placu, Katina siedziała za kierownicą jeepa
rozmawiając z Kytrosem. Sierżant odwrócił się i przyj-
rzał mu krytycznym wzrokiem.
122
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Wygląda pan znacznie lepiej niż Dimitri.
Jak z nim? spytał Lomax.
Kiedy widziałem go po raz ostatni, zakładano
mu właśnie kilka szwów na twarz odparł Ky-tros
Ale niech pan go nie ocenia zbyt nisko. Trzeba
więcej niż jednego pobicia, by rozłożyć go na łopatki.
Jest zbudowany ze stali, a jego zdolność do nienawiści
jest wręcz przerażająca.
Czy mam to traktować jako ostrzeżenie?
Kytros z powagą skinął głową.
Niech pan siÄ™ trzyma z dala od ulic w nocy,
panie Lomax. Są tu tacy, którzy chętnie by pana
zabili. Wolałbym, żeby im pan tego nie ułatwiał.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Lomax
usiadł obok Katiny. Coś jeszcze?
- Być może jedyną wartą zachodu spuścizną po
niemieckiej okupacji jest nasza sieć telefoniczna
powiedział Kytros. Byłoby dobrze, gdyby mógł
mnie pan na bieżąco informować o swoich ruchach.
Jeśli nie będzie mnie w biurze, telefonistka
skontaktuje pana ze mnÄ….
OdsunÄ…Å‚ siÄ™ i Lomax z KatinÄ… ruszyli przez plac.
Kiedy znalezli się w bocznej uliczce, zapytała:
- Zrobisz to, o co prosi?
Lomax skinął głową.
- Czemu nie, jeśli to go uszczęśliwi? Wsiedli do
samochodu i Katina skupiła uwagę na prowadzeniu.
Nad wąwozem za miastem był nowy most stalowa
sieć zastąpiła robotę kamieniarską ale poza tym
wydawało się, że nic się nie zmieniło. Osłoniwszy
twarz rękami zapalił papierosa, po czym usiadł tak,
żeby móc na nią patrzeć.
123
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
[ Pobierz całość w formacie PDF ]