[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Althea. - Dobry policjant wie, jak wydobyć z czÅ‚o­
wieka prawdÄ™. Gadaj, 0'Roarke.
- Jeszcze niczego nie wiem, ale siÄ™ dowiem -
powiedziała na widok Ally, prowadzącej Jonaha na
taras. - Uciekajcie. Dajcie mi pięć minut.
- Nic mi nie jest - upierał się Jonah.
- To krew. Takie sÄ… zasady w tym domu. Jest
krew, trzeba posprzątać.
- Aaa, następna ofiara. - Cilla zatarła ręce. -
Dawać go.
- Zderzył się z czymś twarzą.
- Z twoją pięścią - dodał Jonah. - Koszykówka
nie jest boksem!
- Tutaj jest.
- Obejrzyjmy. - Cilla zbadała rozciętą wargę
Jonaha. - Nie jest tak zle. Ally, idz pomóc ojcu.
- Ale ja...
- Idz i pomóż ojcu - powtórzyła Cilla. Chwyciła
Jonaha za rękę i zaciągnęła go do środka, do kuchni.
- Sprawdzmy, gdzie zostawiłam swoje narzędzia
tortur.
- Pani Fletcher...
- Cilla. Siadaj i zamilknij. Lamentowanie jest tu
surowo karane. - Wzięła wilgotną ściereczkę, lód
i środek antyseptyczny. - Uderzyła cię, prawda?
202
- Tak, uderzyła.
- Ma to po ojcu. Siadaj! - rozkazała i wbiła palec
w jego nagi brzuch, aż usłuchał. -Doceniam fakt, że
jej nie oddałeś.
- Nie bijÄ™ kobiet.
Skrzywił się, kiedy przetarła rankę.
- Dobrze wiedzieć. Ona jest urwisem. Jesteś
gotów to znieść?
- Przepraszam?
- Czy chodzi tylko o seks, czy o cały pakiet?
Nie wiedział, co go poruszyło bardziej: pytanie czy
nagłe pieczenie wywołane środkiem antyseptycznym.
Zaklął soczyście, po czym powiedział:
- Przepraszam.
- Słyszałam już to słowo. Odpowiesz na pytanie?
- Pani Fletcher...
- Cilla. - Nachyliła się nad nim z uśmiechem
i spojrzaÅ‚a' mu w oczy. Dobre oczy, uznaÅ‚a. Spokoj­
ne, przejrzyste. - Wprawiłam cię w zakłopotanie.
Nie chciałam. Prawie już skończyłam. Potrzymaj
przez minutÄ™ lód. - Zajęła miejsce na Å‚awie na­
przeciw niego, złożyła ręce na stole. Według jej
obliczeń miała najwyżej dwie minuty, zanim ktoś
wpadnie do kuchni i przeszkodzi. - Boyd nie spo­
dziewał się, że przyjedziesz. A ja tak. Allison jest
niezmordowana, kiedy już wbije sobie coś do głowy.
- Tak, zdążyłem się zorientować.
- Nie umiem czytać w myślach, Jonah, ale wiem
coÅ› o tobie i zdajÄ™ sobie sprawÄ™, co widzÄ™. ChcÄ™ ci
więc coś opowiedzieć.
203
- Nie zamierzałem zostać tak długo...
- Ucisz się - poprosiła łagodnie. - Przed laty
poznałam policjanta. Irytującego, fascynującego
i twardogłowego. Nie chciałam się nim interesować,
a co dopiero z nim związać. Moja matka była
policjantką i zginęła na służbie. Nigdy się po tym nie
otrząsnęłam. - Musiała głęboko odetchnąć, żeby
nad sobą zapanować. - Ostatnie, czego bym w życiu
chciała, to związać się z policjantem. Wiem, jak oni
myślą, kim są i jak ryzykują. I proszę, oto jestem
żoną jednego, a matką drugiej. - Wyjrzała przez
okno, dostrzegła męża, a po chwili córkę. - Dziwne,
prawda, jak to się ułożyło. Nie jest mi łatwo, ale nie
żałuję ani jednej chwili tego życia. Ani jednej.
- Poklepała go po dłoni i wstała. - Cieszę się, że
dzisiaj tu jesteÅ›.
- Dlaczego?
- MogÅ‚am zobaczyć ciebie i Ally razem. I mog­
łam ci się przyjrzeć. Miałam taką możliwość tylko
dwukrotnie w ciągu... ile to już? Siedemnastu lat?
Spodobało mi się to, co zobaczyłam. - Nie wiedział,
co odpowiedzieć. Cilla odwróciła się do lodówki
i wyjęła hamburgery. - Nie zaniósłbyś tego Boydo-
wi? JeÅ›li co dwie godziny nie nakarmimy dziecia­
ków, staną się nie do zniesienia.
- W porządku. - Wziął półmisek, przez chwilę
ze sobą walczył, podczas gdy Cilla patrzyła na niego
oczami Ally. - Jest też podobna do ciebie - zauwa­
żył.
- Odziedziczyła po mnie i Boydzie wszystkie
204
nasze najbardziej irytujÄ…ce cechy. Zabawne, jak to
działa. - Wspięła się na palce i musnęła ustami ranę
w kąciku jego ust. - Należy się po opatrunku
- wyjaśniła.
- DziÄ™kujÄ™. - SzukaÅ‚ słów. Nikt nigdy nie poca­
łował go w bolące miejsce. - Muszę wracać do
miasta. Dziękuję za wszystko.
- Zawsze jesteÅ› tu mile widziany, Jonah.
Uśmiechnęła się do siebie, kiedy opuścił kuchnię.
- Twoja kolej przy ruszcie, Boyd - mruknęła. -
Poślij go na deski.
ROZDZIAA JEDENASTY
- Najważniejszy jest nadgarstek - wyjaśnił Boyd,
przewracajÄ…c hamburgera na drugÄ… stronÄ™.
- A mówiłeś, że wyczucie czasu.
Ally stała z kciukami zatkniętymi za kieszenie
szortów, podczas gdy jej brat Bryant przyglądał się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl
  •