[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Skonstruowano hierarchię pewnych potrzeb, których zaspokojenie zabiera ludziom właśnie tyle
czasu, ile potrzeba, żeby nie mieli kiedy myśleć o sprawach& powiedzmy: dla nich samych
szkodliwych. Pół życia zużywasz na to, żeby zapewnić sobie posiadanie tych rzeczy, które  dzięki
odpowiedniej reklamie, urobieniu opinii publicznej i tym podobnym uwarunkowaniom, uważasz za
niezbędne. Drugie pół życia zajmują ci rozrywki  jak wykazuje statystyka: rozrywki coraz, coraz
bardziej prymitywne&
 I to was nie przeraża? Przecież dowodzi, że rzeczywiście udało się wam zrobić z ludzkości
manekiny. Sterując każdym ich krokiem, wszystkimi marzeniami i pragnieniami. Ograniczając
wszelką swobodę wyboru  och, to udało wam się doprowadzić istotnie do perfekcji: komiksy
zamiast marzeń, trzywymiarowe, kolorowe giganty super cinemascope i telewizja super ekstra star,
pozwalająca per prokura przeżywać nawet doznanie erotyczne. Homo ludens, którego
stworzyliście&
 I znów się mylisz. Nie trzeba było nic stwarzać. Ludzkość uwielbia się bawić, tylko że jej&
zabawki bywają niebezpieczne. Wieszanie, trucie, palenie podobnych sobie istot, tępienie zwierząt
na niższym szczeblu rozwoju& Dam ci przykłady rozrywek, jakie tworzyła sobie ludzkość póki nie
wkroczyliśmy z systemem super ekstra star gigantofonami, trzywymiarowymi filmami i tym
wszystkim, co ty nazywasz jakimś& obniżaniem możliwości ludzkich. W czternastym i piętnastym
wieku jedni ludzie palili innych na stosach, o czym powinieneś był chyba czytać, ćwiartowali i
łamali im kości, a bardzo długo każdy rodzaj kazni był widowiskiem, na które cisnęły się całe tłumy
ciekawych. Przez wiele wieków najulubieńszą rozrywką ludzkości zamieszkującej część Europy i
Ameryki Południowej było patrzenie, jak człowiek zabija zwierzę, byka, z tym że ten byk bywał
przedtem specjalnie przygotowywany do walki, rozjuszany za pomocą stalowych kolców wbijanych
w jego ciało, kłuty włóczniami, żeby wykrwawił się i osłabł. To zresztą wcale nie była jedyna
zabawa tego typu: w różnych regionach ziemi organizowano walki kogutów, które zadziobywały się
nawzajem, wielbłądów przegryzających sobie tętnice, psów, nawet przepiórek. Co powiedziałbyś o
sporcie, którego główną zasadą było, by jeden z przeciwników zamroczył drugiego, przyprawiając
 najczęściej o wstrząs mózgu albo łamiąc mu szczękę& Ten sport nazywał się boksem i został
zabroniony dopiero w dwudziestym pierwszym wieku&
Joy siedział nieruchomo, blady pod jasną, wiosenną opalenizną. Powiedział (mówiło mu się z
trudem, jakby coś zaciskało szczęki):  Nie mogę w to uwierzyć&
Rob wstał zza biurka (ścierpł chyba, ta ich rozmowa trwała już długo) i zaczął chodzić po
dywanie uginającym się pod jego stopami jak trawa: nie było słychać kroków.
 Ja nie wymagam, żebyś mi wierzył, Joy. Wiem, że to jest za dużo, że to wszystko dla ciebie
jest zbyt silne. Kiedy już będziesz z nami, przestudiujesz te wszystkie materiały dotyczące
niechlubnej przeszłości człowieka, które zostały& wycofane z obiegu, poznasz sprawy, o których się
dziś milczy. W dwudziestym wieku na przykład instalowano specjalne ośrodki  to wtedy nazywano
lagrami w których doprowadzano ludzi systematycznie do wyczerpania fizycznego i psychicznego, a
potem truto gazem w specjalnie do tego celu przeznaczonych komorach. I  także w dwudziestym
wieku  jedno z ówczesnych mocarstw wpadło na pomysł tępienia ludzi innej rasy przy pomocy tak
zwanej broni bakteriologicznej, bomby, zawierającej bakterie tyfusu, cholery i chyba jeszcze dżumy.
Nie powiedziałem ci nawet tysięcznej części tego, co można by powiedzieć na ten temat, a przecież i
tak powiedziałem ci, jak na pierwszy raz  za dużo. Tylko że większość rozmów z naszymi
kandydatami przebiega mniej burzliwie. Jedyne, co szokuje, to nagle odkryta dwupoziomowość
naszego społeczeństwa, z którą się zresztą dość szybko godzą, kiedy się dowiadują, że będą teraz
członkami warstwy. Ty jesteś nadwrażliwy&
%7łałuję, że nie miałem cię dłużej pod obserwacją. To moja wina: zdawało mi się jakoś, że ciebie
znam, nie przewidziałem aż tak ostrych reakcji. Powinienem mniej ufać sobie, przedłużyć okres
nadzoru.
Właściwie po tym wszystkim nic nie powinno go już zaskoczyć, a jednak Joy pomyślał, że musiał
zle usłyszeć. Powtórzył:
 & okres nadzoru? A więc  mieliście mnie pod obserwacją? Jak to& Jak to rozumieć, Rob?
Ten przystanął i stał na środku gabinetu  zamyślony, wysoki i szczupły. Powiedział z
przymusem
 Zrozum to, Joy, cały nasz system nie mógłby funkcjonować, gdyby nie istniał system kontroli
społeczeństwa, jego nastrojów, odczuć i myśli, zachowań wreszcie. Ankiety i obserwacje nie zawsze
wystarczają. Ale na szczęście mamy środki  trzymane zresztą jak wiele rzeczy w zupełnej
tajemnicy  pozwalające wiedzieć, praktycznie rzecz biorąc, wszystko o każdym z ludzi, jeśli to jest
potrzebne.
 W jaki sposób?
 Mój drogi, przecież od stu lat z górą istnieją możliwości wykrywania i kontrolowania
wszystkiego: słów, czynów, reakcji ludzkich& No tak, ty o tym nie wiesz, to zawsze było ściśle
tajne. Przepraszam cię, zaczynam być zmęczony& i ze swoim zwykłym uśmiechem, którym od lat
rozbrajał Joya tak łatwo, dodał:  Miałem dziś trudny dzień, od rana, zanim przyszedłeś. Ale to nic.
Ja, widzisz, nie mam stabilizatora i mogę podporządkować mojej woli funkcje organizmu. Zaraz się
wezmę w garść.
Podszedł do biurka i stał tak nieruchomo patrząc w nieduży aparat, podobny trochę do
magnetowidu, w którego płaskim ekranie wiły się kolorowe linie. Joy, śledząc oczami jego ruchy,
teraz dopiero dostrzegł ten aparat.
Rob mówił dalej spokojnie, właściwie bardziej do siebie niż do Joya:
 Minimikrofony, kamery i nadajniki sprzężone z systemem zapisu mogą cię śledzić noc i dzień.
To zresztą też żadna nowość  większość tych rzeczy została wymyślona przed Wielką Nuklearną
 myśmy to tylko w jakiś sposób odziedziczyli&
 Więc na tej przeklętej planecie, jaką jest teraz Ziemia, nikt nie ma już swego życia dla siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl
  •