[ Pobierz całość w formacie PDF ]

SMUGOC
Zaraz, zaraz! Przyniosę krzesła od siebie.
Wybiega. Profesorowie Wilkosz, Zabrzeziński, Radostowiec jeden przez drugiego zdejmują
krzesło z katedry. Wilkosz podaje krzesło Księżniczce.
KSI%7łNICZKA
najuprzejmiej
Dziękuję. Moglibyśmy tutaj w ławkach usiąść. Doprawdy, wstydzę się zabierać to miejsce.
WILKOSZ
W ławkach& A tak, że to w szkole. Przed chwilą siedzieli tutaj nauczyciele ludowi, nasi
słuchacze&
KSI%7łNICZKA
Właśnie to pragnęłam zobaczyć i usłyszeć, choćby przez szparkę we drzwiach.
109
SMUGONIOWA
Czemuż to przez szparkę? Nasza droga księżniczka tyle opieki roztacza nad tą szkołą, że
jako honorowej opiekunce należy jej się honorowy udział w kursach.
KSI%7łNICZKA
Pani Smugoniowa po przyjacielsku wywyższa moje zasługi wobec panów profesorów  i
to tak szczodrze, że gotowi pomyśleć&
SMUGONIOWA
Wywyższam? Broń Boże! Rząd ani w części nie może łożyć na to wszystko, co w szkole
posiadamy. Wszystko to mamy od księżniczki. Przecież to prawda.
Smugoń przynosi trzy krzesła. Zebrani siadają na krzesłach i na ławkach szkolnych.
SMUGOC
Zmiało można powiedzieć, że drugiej takiej szkoły w Polsce nie ma. A wszystko to dzięki
naszej księżniczce. Sprzęty, pomoce szkolne, biblioteka, opał, remont budynku, nie mówiąc
już&
SMUGONIOWA
Każda choinka, każde święta&
KSI%7łNICZKA
Chciałam dowiedzieć się czegoś nowego, a państwo obydwoje częstują mnie dawno zna-
nymi szczegółami&
PRZEACKI
Nowego! Oczywiście! Nowego!  Dalej z posad, bryło świata, nowymi cię pchniemy tory !
RADOSTOWIEC
do Zabrzezińskiego
Zaczyna się robota.
ZABRZEZICSKI
do Radostowca
A niech odstawia swoją sztukę. Mogę posłuchać.
KSI%7łNICZKA
Więc w tym roku kurs wykładów dla nauczycieli ludowych trwać będzie tak samo jak w
zeszłym  pięć tygodni?
110
PRZEACKI
Pięć tygodni i oha!  jak tutaj mówi się o długich drogach. Prawda, Ciekocki, że tak się
mówi?
CIEKOCKI
Mów, jak ci serce dyktuje.
KSI%7łNICZKA
Ciekawa jestem, czy też w tym roku ilość słuchaczów powiększyła się?
PRZEACKI
Bardzo. Musieliśmy ograniczyć ilość przyjętych.
SMUGONIOWA
Zgłoszeń mieliśmy ogrom.
SMUGOC
Z całej naszej prowincji koledzy pośpieszyli ze zgłoszeniami.
PRZEACKI
Gdzieżbyśmy mogli pomieścić tylu ludzi?
SMUGONIOWA
Teraz mieszczą się w chłopskich izbach, jak mogą. Ale wieś jest literalnie przepełniona.
KSI%7łNICZKA
Jakie to jest doniosłe zjawisko! Jakie to piękne dzieło!
PRZEACKI
Tak&
KSI%7łNICZKA
Mój Boże! Ileż można zrobić  po prostu  ot, z niczego! Rzecz znakomita, utkana z za-
pału. Już zeszłoroczne rezultaty kursu były olśniewające, a oto w tym roku sprawa tak się
rozwija.
PRZEACKI
cicho, ale tak, że wszyscy słyszą
Mamy takich prelegentów jak nasi znakomici profesorowie. Przecież to jest elita! Kamień
by zaczął słuchać, gdyby miał uszy, paskarz by się roztkliwił.
111
KSI%7łNICZKA
Chciał pan profesor powiedzieć: tak zwana księżniczka wzruszyłaby się i przejęła entuzja-
zmem&
SMUGOC
zgorszony
Jakże można! Cóż za porównanie!
PRZEACKI
Prawdę mówię, choć mi to niełatwo przychodzi w oczy kolegów chwalić&
CIEKOCKI
Niepotrzebnie się kolega tak fatyguje. My jesteśmy ludzie niewdzięczni.
PRZEACKI
Z własnej chęci nigdy się nie zagłębiałem w arkana gramatyki. Wyznaję ze wstydem i
skruchą, że dla mnie przyimek i przysłówek to było niemal to samo. Jednego dnia byłem tutaj
w sieni, gdy się odbywał wykład profesora Ciekockiego. Drzwi były otwarte. Profesor opo-
wiadał właśnie nauczycielom o zaimku.
CIEKOCKI
Proszę cię, panie doktorze Przełęcki! Co to ma do rzeczy?
KLENIEWICZ
W istocie&
PRZEACKI
Zaraz. Mam w tej chwili głos, a jeszcze nie skończyłem.
CIEKOCKI
Nie rozumiem& I doprawdy!&
PRZEACKI
Jakże się nasz językoznawca zaczął unosić nad tym szczęściem, nad tym darem losu, że
my oto posiadamy zaimek! Jakże nie zacznie wychwalać tego zaimka za to, że nie potrzebu-
jemy powtarzać dziesięć albo i sto razy tego samego rzeczownika, ale możemy go chytrze
zamienić zaimkiem! Jakże nie zacznie wychwalać tych rozmaitych zaimków za ich zasługi!
CIEKOCKI
To jest dowcipne  prawda? To dowcipne?
112
PRZEACKI
Zstąpił z tej oto katedry, wszedł między nauczycieli i przejął ich takim szałem uwielbienia
najprzód dla zaimków jakichś osobowych, pózniej dla zwrotnych, a gdy doszedł do dzierżaw-
czych, słuchacze szaleli gromadnie ze szczęścia. O mało nie płakali całym tłumem wraz ze
swym mistrzem&
SMUGONIOWA
Pan profesor Przełęcki tak to dziwnie tutaj przedstawił& Tymczasem pan profesor Cie-
kocki budzi rzeczywiście zachwyt swymi wykładami pospolitej, nieefektownej gramatyki.
CIEKOCKI
kłania się Smugoniowej
Pani!
SMUGONIOWA
Jest to właściwie wykład wiedzy o naszym języku. To, czego by nikt nie dokonał, osiągnął
właśnie nasz profesor Ciekocki: pobudził nauczycieli ludowych do studiów samodzielnych,
do pracy nad mową&
SMUGOC
z zapałem
Cóż dopiero, gdy przychodzą wykłady i dyskusje o gwarze tutejszej i gwarach innych!&
CIEKOCKI
do Przełęckiego
Czy to ja mam ci się wywdzięczyć kontr-odą na cześć twoich wykładów, znakomity fizy-
ku, o ostatnich figlach i sztuczkach, o różnych tam telefonach bez drutu, fotografiach na odle-
głość, o relatywizmie&
PRZEACKI
Nie teraz! Kontr-oda nie teraz. W przyszłości. Wydam w tej sprawie specjalne orędzie.
WILKOSZ
z cicha
Co prawda  jeszcze ci słuchacze nie bardzo się otrzaskali z systemem starego Kopernika,
aż ci tu wali się na nich ów relatywizm&
PRZEACKI [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl
  •