[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nina patrzyła ze zdumieniem na swoją dłoń, w której wciąż
jeszcze trzymała część kieliszka. Ręka bolała, jednak nie było na niej
żadnych śladów. Jak to się stało, że kombiwar rozbił szklankę w jej
dłoni, a ona nie ma nawet zadrapania? Odwróciła się i powoli
podeszła do stołu, aby odstawić resztki szkła. Zgarnęła rozbite wieko
w kąt kuchni i przykryła ręcznikiem, żeby nie wpadł na nie Fred.
Uniosła rękę i ujrzała cieniutką czerwoną linię, biegnącą na dłoni i
pod kciukiem. Więc jednak skaleczyła się. Chyba nie była to poważna
rana, bo krew ledwo ciekła. Kiedy jednak o tym myślała, z rany
zaczęła sączyć się krew, a Nina zdała sobie sprawę, że to jednak
głębokie skaleczenie i że będzie dużo więcej krwi niż początkowo
134
RS
myślała. Podeszła do zlewu i zaczęła przyglądać się ze zdumieniem,
jak krew wycieka z rany, powoli, ale coraz silniej.
Okręcenie dłoni ręcznikiem nie pomoże. Na taką głęboką ranę z
pewnością nie pomógłby też żaden plaster. Wciąż oszołomiona, Nina
spojrzała do zlewu i ujrzała, że jest w nim pełno krwi. Wiedziała, że
będzie potrzebowała pomocy. Złapała błękitną ścierkę i owinęła ją
sobie wokół bolącej coraz bardziej ręki.
- Zostań - powiedziała do Freda, po czym złapała szybko klucze
i pobiegła do Aleksa.
Pukała dwukrotnie, ale nikt nie odpowiadał. Wreszcie
zrozumiała, że pewnie ma dyżur. W szpitalu, dwa bloki stąd.
Spojrzała na swą dłoń - ścierka przybrała czerwony kolor, a ból
zwiększał się z każdą chwilą. Nina przycisnęła rękę do brzucha,
licząc, że może to zatamuje krew.
Zastanawiała się, co robić. Zadzwonić pod 999 i powiedzieć
 Skaleczyłam się w rękę"? %7ładne pogotowie nie zareaguje na takie
wezwanie. Było od nagłych wypadków, zawałów, kraks
samochodowych. Ona miała tylko ranę na ręce. A szpital był blisko.
Ruszyła w stronę schodów. Potem niewiele pamiętała ze swojej
wędrówki z wyjątkiem bólu i refleksji, że Riverbend jest piękne w
blasku zachodzącego słońca. Jeśli miała wykrwawić się na śmierć, to
przynajmniej podczas miłego wieczoru.
Wkrótce znalazła się w szpitalnej izbie przyjęć. Starała się nie
zakrwawić wszystkiego, czego dotknęła. Było tam mnóstwo ludzi
135
RS
i wszyscy zdawali się mówić jednocześnie. Nina dotarła jakoś do
recepcji i oparła się ciężko o kontuar.
- Skaleczyłam się - powiedziała do recepcjonisty. Chciała
pokazać mu rękę, ale musiałaby podnieść ją i położyć na kontuarze, a
to nie był chyba najlepszy pomysł.
- Ma pani ubezpieczenie? - zapytał.
- Nie mam nawet swojej torebki - zamrugała powiekami. -Znam
tu lekarza, Alex Moore. Może za mnie poświadczyć.
- Zobaczymy. Proszę tu zaczekać, przyprowadzę pielęgniarkę.
Odszedł, a chwilę pózniej do Niny podeszła ciemnowłosa pielęgniarka
i uważnie popatrzyła na jej brzuch.
- Co się stało? - Delikatnie oderwała dłoń Niny od
zakrwawionego podkoszulka.
- Zraniłam się w rękę - wyjaśniła Nina.
- A nie w brzuch? - Pielęgniarka wciąż trzymała rękę Niny, więc
ta zerknęła na swój brzuch i ujrzała, że w tym miejscu jej podkoszulka
jest całkowicie przesiąknięta krwią.
- Nie, tylko w rękę - odparła.
- Proszę się nie ruszać. - Pielęgniarka podsunęła jej wózek
inwalidzki. - Niech pani usiądzie.
- Mogę chodzić - zaprotestowała Nina. - Po prostu trzeba
założyć kilka szwów.
- Proszę mnie nie rozśmieszać - odparła pielęgniarka i Nina
opadła na wózek, wdzięczna nagle, że ktoś mówi jej, co ma robić.
136
RS
Kręciło się jej w głowie, a kiedy pielęgniarka odwinęła jej rękę,
ta bolała jeszcze bardziej.
- Będzie dobrze - zapewniła ją kobieta. - Rana jest głęboka i
boli, ale nic pani nie będzie.
- To dobrze - mruknęła Nina i zachwiała się lekko, kiedy jej dłoń
znalazła się w misce z płynem dezynfekującym, obok tacy z jakimiś
dziwacznymi narzędziami. Nina miała ochotę zapytać, czy będzie
jeszcze bardziej bolało, ale brakowało jej energii, nie chciała też
okazać się mięczakiem. Wystarczająco głupie było to, że zraniła się w
tak idiotyczny sposób. Przecież Alex zawsze ją upominał...
Nagle usłyszała jego głos w korytarzu. Recepcjonista mówił:
- Pytała o ciebie jakaś kobieta. Jest u Zandy w dwójce.
- Wszystkie kobiety o mnie pytają, Andrew - odpowiadał na to [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl
  •